sobota, 31 maja 2014

Już jutro czerwiec..

Cześć Wam. Dzisiaj jeszcze nie podam bilansu, ale nie był najgorszy, bo czułam głód. Z rana myślałam o głodówce, wytrzymałam do 15, ale później na coś się wkurzyłam (nie pamiętam) i wzięłam się za chleb, jak troszkę zjadłam to od razu poleciałam do toalety. To już zaczyna być uzależnienie. Za każdym razem po zwymiotowaniu, patrzę do lustra i widzę okropną, grubą, zapłakaną świnię, po czym przecieram usta i robię fałszywy uśmiech. Tak mi się nie chciało biegać, ale musiałam w końcu ruszyć tę tłustą dupę. Raz biegałam, raz szłam i tak przez ponad godzinę, nie powiem, że się nie zmęczyłam, bo nawet strasznie. Najlepsze jest to uczucie po skończonym biegu. To, że dało się radę i spaliło te kilkaset pieprzonych kalorii. Od jutra nowy miesiąc. Pewnie zauważyliście, że na boku bloga pojawił się tekst "Czerwiec..". Tak, zaczynam własną dietę. Tym razem nie będzie tak, że po jednym dniu porażki olewam to, muszę dać radę i w to wierzę. Dużo łatwiej mi z Wami kochane motylki.. Piszcie do mnie na gg (39564015), proszę.. Przeglądałam dzisiaj blogi, no i ze smutkiem musiałam kilka motylków pożegnać, ale czasami tak bywa. Albo wrócą, albo uwolnią się stąd i może w końcu będą szczęśliwe, tego im życzę. Ktoś zapytał o taniec w komentarzu, a więc ja mam tak, że czasami mam takie natchnienie do tańca i mogę tańczyć całymi dniami, ale po czasie nudzi mi się to. Na próbach strasznie się pocę pomimo tego, że się nie męczę. Jeszcze nie mam wybranego konkretnego gatunku. Ostatnio przygotowywałam się z grupą do konkursu na dzień języków obcych, zaczęliśmy tańczyć i będziemy tańczyć, bo bardzo to polubiliśmy. Będziemy spotykać się kilka razy w tygodniu i ćwiczyć nowe układy. Jak byłam mała to zawsze marzyłam zostać baletnicą, może coś z tego wyjdzie, heh, żartuję oczywiście. Czuję, że tym razem to mi się nie znudzi i mam taką nadzieję. I właśnie taniec będzie kolejną motywacją do tego, aby zrzucać kilogramy, bo jak grubas tańczy na scenie to za ładnie to raczej nie wygląda, prawda? Motylki, też tak macie, że jak czytacie komentarze do waszych postów i inne blogi to płaczecie, czy tylko ja tak mam? Dziękuję Wam, za to, że jesteście i życzę powodzenia w dążeniu do doskonałości! <3 

Trening, 4 razy w tygodniu














5 komentarzy:

  1. Te zdjęcia są takie smutne...
    ja również z czerwcem zaczynam wszystko od nowa.

    Trzymam kciuki ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia kochana,wierzę,że damy rade i czekam na Twoją notke ;)
    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczynam razem z Tobą!
    Chętnie bym z Tobą popisała, ale przestałam używać GG. :C
    +Dodałam Cie do mojej listy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Malutkie te bilanse zaplanowalas na czerwiec... daj sobie troche luzu, od czasu do czasu przynajmniej. Wtedy nie bedziesz miala okazji do zawalenia i zaprzestania wyzwania. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  5. mi też się czasem nudzą rzeczy, które kocham. albo przez schizy umysłu nie jestem w stanie ich realizować...

    OdpowiedzUsuń